wtorek, 16 kwietnia 2013

9 marca 1976

Dzisiaj musiałam jechać do szkoły o 7,20.
Dojeżdżam od marca.
Dzisiaj mamy na 9. Zdążyłam dobiec do przystanku,gdy autobus już stał. Jechał MZ i WSz.
Siedziałam z tyłu z Zośką.
WSz stał z tyłu.
W jego stronę spojrzałam tylko raz.Napotkałam jego wzrok .
Potem już nie patrzyłam na niego, tylko w okno,albo do tyłu.Mimo to kątem oka widziałam,że patrzy na mnie,ale ja  postanowiłam nie patrzeć na niego.Chciałam mu się odciąć za tamto.
W zeszły wtorek też przyszłam na autobus.Była BB,a potem przyszedł ON. Rozmawiał z BB. Ja się nie odzywałam.
Ja już chyba taka jestem.Może myślą,że jestem dumna,ale tak nie jest. Ja wolę się nie odzywać,jeżeli nie mam o czym mówić i chyba trochę się bioę,czy wstydzę?
Sama nie wiem,jak to nazwać.
Kilka razy pytał mnie o godzinę.Odpowiedziałam. Potem okazało się,że BB nie wzięła biletu miesięcznego. Pobiegła do domu.  Ja się odwróciłam do Baśki,tyłem do niego. A on wtedy zostawił mnie i poszedł do Marka.Stałam sama. Świnia! Poszedł sobie.
Co prawda ,to w duchu bałam się,że ,jak zostaniemy sami we dwoje,to nie będziemy mieli o czym rozmawiać.Bałam się i może nawet ,w duchu,chciałam ,żeby sobie poszedł.Może by mi o to nie chodziło,tylko,że z daleka stał MZ z chłopcami.
Tak WSz wtedy nienawidziłam.
Teraz  czuję,że moja miłość do niego trochę ochłodła.
Zakochałam się teraz w takim Tomku Z. 
Chyba bez wzajemności.
Chociaż...kilka razy,gdy spojrzałam na niego spotkałam jego wzrok.
Dziś go spotkałam na mieście,mógł przecież zawrzeć znajomość ze mną (bo się nie odzywamy),ale on nie zrobił tego. Popatrzył tylko. A gdyby chciał,to mógłby chociaż powiedzieć ,,cześć,,
On nie należy do nieśmiałych,
 Zawsze widzę,jak rozmawia z dziewczynami,wygłupia się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz