wtorek, 16 kwietnia 2013

20 luty 1976 r

Już prawie tydzień jestem w szkole.
Dzisiaj byliśmy (I i II kl) w kinie na ,,Nocach i dniach,,Marii Dąbrowskiej.
Jaki śliczny ten film.
Tak bardzo bym chciała,żyć w tamtych czasach.
Tak pięknie się ubierali.Bardzo mi się podobają te suknie.
A jak pięknie było w tych dworach Barbary i Bogumiła.
Jak oni potrafili z niczego zrobić coś tak pięknego.Śliczny budynek ,przd domem mnóstwo kolorowych kwiatów ,dalej staw,a jeszcze dalej drzewa ,łąki.
Ach,jak bardzo bym chciała tam być.
Bardzo mi się podobało.jak ten pan z małą czarną bródką i wąsikami (zapomniałam ,jak się nazywa)w białym ubraniu wszedł w wodę po śliczne kaczeńce dla panny Barbary.
Jak to by było pięknie przeżyć coś takiego!
A w żniwa ,jak ładnie wszyscy pracują razem.
Ja tez pomagam w żniwach,ale wśród krzyków,sarkań tatunia wszystko traci swój urok.
Jak tatuń zacznie bić konia i krzyczeć ,to ja nie mogę wytrzymać.
Wolałabym pracować na ,,pańskim,,,jak opowiadała babcia niż na naszym w obecności tatunia.
Babcia opowiadała,że dawniej ludzie byli biedni,ale nie było między nimi takiej niezgody,zawiści,jak teraz.
Dzisiaj jeden drugiemu zazdrości,cieszy się z czyjegoś nieszczęścia.
Bardzo mnie zezłościło,gdy babcia czy mamunia zapytały brata,gdy wrócił ze wsi,czy nie słyszał tam czegoś nowego,czy coś złego się nie przytrafiło komuś..
Dlaczego ? Przecież,jeżeli nam jest żle,to czy innym też trzeba życzyć tego? Pewnie każda biedniejsza rodzina życzy żle tej bogatszej.
To przecież lepiej by było,gdyby było tak ,jak dawniej,wszyscy byli biedni,jeden drugiemu nie życzył żle.

Tęsknię do tamtego świata.
Chciałabym mieć taki zegar,jak Anda z ,,Godziny pąsowej róży,,i móc przenieść się do dawnych czasów. 
Poznałabym tamtych ludzi.
Chciałabym znać wszystkich moich przodków,moje drzewo genealogiczne.Niestety,to jest niemożliwe.

Nie chcę chodzić do szkoły.Tak mi tam żle.
Gdyby nie było j.niemieckiego...Nie mogę się uczyć tego języka.Tyle się napatrzyłam na to ,co wyrabiali Niemcy.
Na ich morderstwa.
Na filmie oglądałam,jak jeden Niemiec kopał w głowę kobietę..Płakałam.
Żałowałam,że  przyszłam na ten film,ale wtedy nie wypadało wyjść ze świetlicy.
I teraz mam się uczyć tego języka.
Wiem,że przez umiejętność języków wyraża się swoją kulturę.
Ale nie mogę się tego uczyć.
Nie mogę i nie chcę.
Oni się nie uczą naszego języka,to po co my mamy się uczyć?
Ale muszę ,choć nie chcę.

Na j,polskim nic nie odpowiadam,nie zgłaszam się.
A przecież wiem,rozumiem wszystko.
Ileż razy tak było,że profesor pytał o coś,nikt nie wiedział,ja wiedziałam,ale nie podniosłam palca.
Póżniej okazało się,że ja myślałam prawidłowo.
Żałowałam poniewczasie.
Nie zgłaszam się ,dlatego,że się boję.Może to będzie żle,będą się śmiać.Boję się też ,że nie będę się mogła wygadać,że braknie mi słów.
Jeszcze ten profesor ma takie dziwne oczy,że co spojrzę,to się boję.
Toteż nigdy nie patrzę na niego.
Tak ,to wszystko dobrze.
Gdyby tylko nie było niemieckiego.
Boję się dni,w których mam niemiecki.
Boże,co zrobić,żeby nie uczyć się tego języka.

Kończę ten pamiętnik.Muszę kupić nowy zeszyt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz